W fotografii nie liczy się to jaki masz sprzęt, a to czy potrafisz robić zdjęcia. Chyba każdy fotograf słyszał to stwierdzenie na jakimś etapie swojej kariery. O ile jest w nim sporo racji, nie wszystko jest takie proste. W tym tekście opowiem o tym jaką rolę odgrywa dobór sprzętu w fotografii, oraz czym sam na co dzień fotografuję i dlaczego.
Kilka słów na początek
W swojej całkiem długiej karierze fotograficznej przeszedłem wiele etapów, systemów, aparatów i obiektywów. W tym czasie wielokrotnie słyszałem też (i cały czas słyszę) pytania o to jaki sprzęt jest najlepszy, jaki obiektyw albo aparat wybrać i jakiej firmy, oraz czym sam fotografuję. Nie mam nic przeciwko takim pytaniom i staram się na nie odpowiadać (chyba nawet częściej niż wielu innych fotografów), ale przy okazji zawsze staram się dostosować odpowiedź do pytającego i jego potrzeb, a nie własnego doświadczenia i upodobań, aby zaproponować jak najbardziej pasujący sprzęt.
Wielu, zwłaszcza początkujących fotografów ma mylne przekonanie, że wystarczy mieć taki sam, albo podobny sprzęt jak dany fotograf, którego prace lubią, a zaczną sami robić takie zdjęcia. Często gdy wreszcie zdobędą wymarzony sprzęt, okazuje się jednak, że robią takie same zdjęcia jak kiedyś, a nawet gorsze. Pojawiają się wtedy kolejne pytania i zwykle marnowanie pieniędzy na kolejny sprzęt, który z czasem trafia do szafy i zaczyna się kurzyć.
Jest też wielu fotografów, którzy unikają robienia jakiś zdjęć, bo twierdzą, że nie mają takiego albo innego sprzętu, więc nie ma sensu nawet próbować. Są też tacy, którzy kupują co popadnie, budując olbrzymią kolekcję sprzętu, którego nie wykorzystują i w gruncie rzeczy nawet nie potrzebują.
Znajdą się również tacy, którzy kompletnie nie przywiązują wagi do sprzętu i robią zdjęcia tak jak robią, a na wszelkie uwagi na temat efektów ich pracy odpowiadają, że to jest taki styl i że tak miało być, chociaż ciężko dopatrzyć się w tym tłumaczeniu sensu. Takich i podobnych przykładów można mnożyć wiele. Warto o tym pamiętać, zadając pytanie jakiemuś fotografowi o sprzęt, ponieważ to na kogo trafimy sprawi, jaką otrzymamy odpowiedź i radę. Przejdźmy jednak do konkretów i odpowiedzmy sobie na pytanie – jak to jest z tym sprzętem i jakie jest jego znaczeniem w fotografii?
Nie liczy się sprzęt, liczą się umiejętności
W fotografii bez wątpienia najważniejsze są umiejętności robienia zdjęć, oraz patrzenia na świat „okiem fotografa”. Równie ważne są też umiejętności wykorzystania posiadanego sprzętu. Co z tego, że mamy super aparat z wielką matrycą, dobry obiektyw itp. jak nie potrafimy wykorzystać możliwości tego sprzętu. Pod hasłem „umiejętności wykorzystania posiadanego sprzętu” kryje się też wiedza o tym do czego on służy lub nie i jakie ma cechy. Książkowym wręcz przykładem może być posiadanie aparatów wielkomatrycowych (40 MP i więcej), które chociaż oferują bardzo duże możliwości, mają wadę w postaci wyższych szumów przy wyższym ISO i mniejszej prędkości przy zdjęciach seryjnych. Wiele osób dopiero po fakcie zauważa, że ten sprzęt nie spełnia ich oczekiwań, a wydali na niego duże pieniądze.
Umiejętności w fotografii zdobywać można na różne sposoby. Od wszechobecnych w internecie darmowych tutoriali, poradników i filmów, przez rozmowy z innymi fotografami, aż po warsztaty grupowe lub indywidualne, na których prowadzący omawia dany rodzaj fotografii i pokazuje w praktyce jak działać. Najwięcej jednak nauczymy się własną, często ciężką i żmudną pracą oraz metodą prób i błędów. Popsute zdjęcia, dziwne, niespodziewane efekty i wreszcie zrobione idealne zdjęcia najlepiej uczą.
Gdy już zdobędziemy pewne umiejętności, zaczniemy rozumieć posiadany sprzęt i jego możliwości. Kolejnym etapem będzie wtedy dotarcie do granic możliwości posiadanego sprzętu. Gdy zauważymy, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć posiadanym sprzętem tego co chcemy, chociaż wiemy co należy zrobić, przychodzi czas na jego zmianę. Podsumowując – dopiero gdy sprzęt zaczyna nas ograniczać, przychodzi czas na kolejne inwestycje.
Kiedy sprzęt ma znacznie?
Żeby jednak nie było tak prosto, są dziedziny fotografii i rodzaje zdjęć, gdzie sprzęt ma znacznie i nawet najbardziej pokrętne tłumaczenia i teorie mówiące, że umiejętności są najważniejsze, nie zmienią tego faktu. Znakomitym przykładem jest fotografia lotnicza (oraz niektóre dziedziny fotografii sportowej), która jest wyjątkowo wymagająca dla sprzętu i fotografów. Nie każdy aparat oraz obiektyw nada się do tego typu zdjęć. Nie ma znaczenia jakie mamy umiejętności, kiedy musimy robić zdjęcia szybko poruszających się samolotów, często w trudnych warunkach i na dużych odległościach.
Zanim jednak zaczniemy wydawać ciężko uzbierane pieniądze na odpowiedni do takich zdjęć sprzęt, warto zdobyć odpowiednią wiedzę co z czym i jak działa, żeby natychmiast przystąpić do poznawania możliwości nowego, często drogiego sprzętu. Nawet najlepszym sprzętem nie zrobimy w tym przypadku dobrych zdjęć jeśli nie będziemy potrafili go odpowiednio obsłużyć, ale równocześnie, z umiejętnościami, ale bez sprzętu też nam to nie wyjdzie.
Jest też wiele sytuacji, w których sprzęt może nie mieć kluczowego znaczenia, ale znalezienie odpowiedniego sprzętu sprawi, że zdjęcia będzie się robiło zdecydowanie lepiej, wygodniej i przyjemniej, chociaż podobny efekt końcowy w postaci zdjęć, uzyska się prostszym i tańszym sprzętem. Tutaj przykładem może być fotografia portretowa. Jej istotnym wymogiem jest dobór odpowiedniej ogniskowej obiektywu, aby uzyskać dobry efekt wizualny. Nie potrzeba tu super aparatów, bardzo drogich obiektywów albo innych inwestycji.
Można jednak bardzo mocno ułatwić sobie robienie takich zdjęć wybierając odpowiedni sprzęt. Jako przykład może posłużyć tu rywalizacja między lustrzankami a bezlusterkowcami. Zdjęcia portretowe zrobi się każdym z tych aparatów i efekt będzie tak dobry jak nasze umiejętności. Jeśli jednak zdecydujemy się na posiadanie bezlusterkowca, zwłaszcza nowszego, proces robienia zdjęć będzie zdecydowanie przyjemniejszy i wygodniejszy, a uzyskane efekty bardziej powtarzalne. Dlaczego? Dlatego, że obecnie bezlusterkowce posiadają zdecydowanie lepiej zaprojektowany system autofokusa, który ułatwia śledzenie oka i twarzy fotografowanej osoby, więc podczas robienia zdjęć nie musimy przeznaczać tyle czasu i wysiłku na odpowiednie ustawienie ostrości, a bardziej skupimy się na planowaniu kadru jako całości.
Jeśli się zastanowić, w każdej dziedzinie fotografii znajdzie się podobne przykłady, gdzie sprzęt może nie będzie najważniejszy, ale znacząco wpłynie na sposób robienia zdjęć i przyjemność płynącą z fotografii. Mimo wszystko jednak, najważniejsze pozostanie posiadanie umiejętności wykorzystania danego sprzętu i świadomość tego, co możemy uzyskać i jak przy jego użyciu. Aparat sam nie zrobi za nas zdjęć takich jakie chcemy uzyskać. Wiele też będzie zależało od pracy, którą wykonamy po zdjęciach, czyli obróbki. Ale to temat na inny tekst.
Kilka słów o moim sprzęcie
Przez blisko 10 lat swojej nazwijmy to świadomej kariery fotograficznej (zdjęcia robiłem już jako dzieciak, ale pożyczonym sprzętem i raczej przy okazji, a dopiero w 2011 roku podszedłem do nich na poważnie) przeszedłem przez kilka systemów aparatów, fascynacji pewnymi technikami obróbki i efektami, oraz kilka błędnych decyzji, które nauczyły mnie jak podchodzić do zdjęć.
Swoje pierwsze świadome kroki fotograficzne robiłem korzystając z pożyczonej od taty Minolty Dynax 7D. Jako, że był to już aparat cyfrowy, pozwalał na sporo zabawy i eksperymentowania. Gdy złapałem już bakcyla i uznałem, że chcę bawić się w fotografię na poważnie, przyszedł czas na zakup własnego aparatu, którym był Sony Alpha SLT-A77, później zastąpiony przez Sony Alpha SLT-A77 II. Do tych aparatów miałem spory zestaw obiektywów, z których poza Sony 16-50mm DT f/2.8 SSM i Sony 70-400mm f/4-5.6 G SSM większość leżała w szafie i nie była zbyt często używana.
W 2016 roku postanowiłem zaszaleć i zamienić cały posiadany system Sony na system Canona. Decyzja podyktowana była tym, że nie podobała mi się specyfika kolorów i jakości zdjęć z posiadanego Sony (ci, którzy z korzystali z starych Alph zapewne będą wiedzieli o co chodzi – dziwne kolory skóry, specyficzna jakość, mimo całkiem dużej matrycy itp.). Słabo wyglądała też przyszłość tego systemu (który ostatecznie nie był już rozwijany).
Wybór padł wówczas na Canona EOS 6D. Był to świetny aparat, którym zrobiłem w krótkim czasie wiele swoich ulubionych zdjęć – które cały czas chętnie prezentuję w portfolio. Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki niemu odkryłem fotografię na nowo. Jeszcze w tym samym roku zamieniłem go na Canona EOS 5D Mark IV – od początku planowałem, że tak się stanie, ale nie chciałem czekać do jego premiery. Przygoda z Canonem była bardzo udana i pozwoliła mi na rozkręcenie się i doszlifowanie umiejętności. Pod ten system z czasem zbudowałem spory zestaw obiektywów, jednak wszystkie (poza obiektywem makro) były zmiennoogniskowe. Moimi ulubionymi szkłami były Canon EF16-35mm f/4L IS USM i Sigma 150-600 F5-6.3 DG OS HSM Sports.
W 2018 roku po raz pierwszy zacząłem myśleć o zdjęciach portretowych. Długo się do nich zabierałem, ponieważ nie miałem kompletnie wiedzy jak zacząć swoją przygodę z tą dziedziną fotografii. Na wiosnę 2019 roku po kilku wcześniejszych próbach i porównaniach postanowiłem kupić drugi aparat, aby posiadać dwa korpusy, co znacząco ułatwiałoby robienie zdjęć w pewnym sytuacjach. Tym razem wybrałem Nikona D850, na którego „chorowałem” już jakiś czas, po tym jak miałem okazję go przetestować podczas warsztatów fotograficznych. Nowy system oznaczał jednak nowe wyzwania i potrzebę nauczenia się pewnych rzeczy na nowo, ponieważ Canon i Nikon mocno się od siebie różnią.
Dlaczego postanowiłem zamienić sprawdzonego Canona EOS 5D Mark IV na Nikona D850? Z powodu jakości zdjęć, wielkości matrycy i uniwersalności Nikona. Równocześnie zainwestowałem w nowy obiektyw tele do fotografii lotniczej – Sigmę 60-600mm f/4.5-6.3 DG OS HSM Sports, oraz swój pierwszy (poza makro) obiektyw stałoogniskowy – Sigmę 40mm f/1.4 DG HSM Art. Krótko później zacząłem swoją przygodę z fotografią portretową i kobiecą, która znacząco wpłynęła na szybki rozwój moich umiejętności, ponieważ o ile wcześniej zdarzało mi się robić zdjęcia raz na kilka tygodni, tak wówczas zacząłem robić zdjęcia co kilka dni. Moim podstawowym obiektywem portretowym został wtedy Tamron SP 85 mm f/1.8 Di VC USD, chociaż o wiele bardziej pasowała mi testowana Sigma 85mm f/1.4 DG HSM Art – wygrał jednak budżet i poręczność Tamrona przy ciężkim korpusie Nikona.
Nikon stał się moim podstawowym aparatem, a Canon rezerwą oraz aparatem do zdjęć krajobrazowych (ponieważ Canon 16-35mm spisywał się przy tych zdjęciach perfekcyjnie), jednak szybko rezerwa zamieniła się w leżenie w szafie, ponieważ nie czułem potrzeby korzystania z niego – nie miałem do niego obiektywów stałoogniskowych, więc w sesjach portretowych nie był przydatny, a jako drugi korpus przy innych rodzajach zdjęć nie był aż tak potrzebny. Zacząłem wówczas rozważać zamienienie go na coś bardziej użytecznego. Wybór aparatów był jednak ograniczony, ponieważ nie chciałem kupować drugiego D850, ani czegoś gorszego niż posiadany sprzęt. Opierałem się też przed zakupem bezlusterkowca, ponieważ miałem niezbyt miłe doświadczenia z testów Sony A7RIII.
Na początku 2019 roku po kilku próbach i testach postanowiłem jednak zaryzykować i spróbować przekonać się do bezlusterkowców Sony. Wybór padł na flagowego Sony A7RIV, który pod wieloma względami pozbawiony był wad swojego poprzednika. Jedna sesja zdjęciowa wystarczyła, abym dosłownie zakochał się w wygodzie pracy, jaką zapewniał. Wykrywanie oka/twarzy, poręczność, olbrzymia matryca i lekkie obiektywy sprawiły, że w fotografii portretowej Sony stał się moim podstawowym aparatem, którym wykonuję obecnie najwięcej zdjęć.
Nikon D850 pozostał podstawowym aparatem do fotografii lotniczej, ponieważ idealnie odpowiada on moim potrzebom – ma dobrą jakość matrycy, odpowiednią rozdzielczość, która pozwala na swobodne kadrowanie zdjęć, oraz w połączeniu z Sigmą 60-600mm tworzy wręcz idealny zestaw. W tym czasie na rynku nie było żadnego tak uniwersalnego aparatu, a o wiele lepsze aparaty do zdjęć sportowych (Sony A9/A9II, Canon EOS 1DX Mark II/III lub Nikon D6 były zdecydowanie droższe i miały mniejszą matrycę co kompletnie mi nie odpowiadało).
Obecnie wykorzystuję oba aparaty niezależnie, każdy do innego rodzaju zdjęć, ale w razie potrzeby, drugi może być uzupełnieniem. Sony A7RIV z obiektywem Sony FE 24-105mm F4 G OSS, idealnie pasuje jako uniwersalny aparat kiedy jestem na lotnisku a w Nikonie mam Sigmę 60-600mm, natomiast Nikon D850 z Sigmą 28mm lub 40mm f/1.4 DG HSM Art jest świetnym uzupełnieniem na sesjach portretowych, kiedy korzystam z obiektywu Sony FE 85mm F1.8 w swoim A7RIV.
Czy polecam ten sprzęt?
Zapewne po przeczytaniu mojej sprzętowej historii pojawi się pytanie czy polecam ten sprzęt. Odpowiem tak – Nikona D850 z Sigmą 60-600mm będę polecał jako wręcz idealny i coraz przystępniejszy cenowo zestaw sprzętowy do fotografii lotniczej. Jest to też znakomity, uniwersalny aparat, który przyda się do każdej dziedziny fotografii. Jego wadą jest waga i szumy przy wyższych ISO, więc trzeba mieć to na uwadze.
Nieco inaczej będzie wyglądała sprawa z Sony A7RIV. Uwielbiam ten aparat i nie wyobrażam sobie obecnie, abym znalazł na rynku inny tak odpowiadający moim potrzebom sprzęt. Jednak jest to bardzo wymagający aparat, który nie każdemu będzie pasować. Duże szumy przy wyższych ISO, wielka matryca wrażliwa na lekkie poruszenia oraz typowe cechy i wrażliwość bezlusterkowców sprawiają, że trzeba być przygotowanym do używania tego aparatu. Dla wielu osób tańsze aparaty będą zdecydowanie bardziej użyteczne i dadzą więcej frajdy.
Jeśli chodzi o obiektywy, to z wszystkich posiadanych przeze mnie szkieł, oraz te wymienione przeze mnie w tym tekście są godne polecenia, jeśli macie dla nich zastosowanie. Można jednak znaleźć dla niektórych z nich wiele ciekawych alternatyw, więc znowu, nie zawsze sprzęt który używa dany fotograf jest jedynym wyjściem. Wszystko zależy od naszych potrzeb i często też stylu pracy, a także fotografii, którą się zajmujemy. Dlatego lepiej indywidualnie podejść do sprzętu 😉
Sam stawiam zawsze na bezwzględną jakość zdjęć, oraz dużą matrycę, pozwalającą na swobodne kadrowanie zdjęć, oraz ich wydruk nawet w dużym rozmiarze. Wolę nawet poświęcić niskie szumy i szybkość w niektórych sytuacjach. Nie zawsze jednak muszę wykorzystać potencjał tych aparatów, więc wiem, że będą one mi długo służyły.
Podsumowanie
Na koniec tego wyjątkowo długiego wpisu, kilka słów podsumowania. W fotografii zawsze najważniejsze będzie posiadanie umiejętności w różnym ich zakresie. Dopiero kiedy je zdobędziemy, przyjdzie czas na inwestycje w sprzęt i kolejne aparaty. Często lepiej najpierw zainwestować w jakieś warsztaty fotograficzne, niż kupować nowy sprzęt. Czasami też zamiast nowego aparatu lepiej kupić lepszy obiektyw.
Warto jednak uważać na porady sprzętowe innych fotografów, ponieważ każdy ma swoje upodobania i doświadczenia, więc nie zawsze da dobrą radę jeśli nie wie jaką fotografią się zajmujecie i co potrzebujecie. Sprecyzowanie własnych potrzeb w oparciu o posiadane doświadczenie jest bardzo ważne.
*W tym tekście znajdziecie linki afiliacyjne. Jeśli w nie klikniecie i dokonacie zakupu w sklepach do których prowadzą, otrzymam wynagrodzenie.