Mijający rok 2020 przejdzie do historii pod każdym względem. Zarówno wydarzeń na świecie jak i tego co działo się wokół mnie i mojej fotograficznej przygody. Tyle się wydarzyło przez te ostatnie 12 miesięcy, że trzeba go porządnie podsumować oraz zastanowić się, co przyniesie kolejny rok. Do dzieła!
Tak było w 2020 roku – fotografia portretowa/kobieca
W mijającym roku zrobiłem 55 sesji zdjęciowych oraz kilka mniejszych sesji. Ciężko policzyć ile zrobiłem zdjęć, ale pewnie dobrych kilkadziesiąt tysięcy sądząc po liczniku w aparacie. Podczas tych sesji poznałem wiele wspaniałych osób oraz utalentowanych i pięknych modelek, z których każda wniosła coś do mojej fotograficznej przygody. Niezliczone rozmowy i dyskusje towarzyszące sesjom, oraz zabawne chwile, które na pewno pozostaną w pamięci wielu z nas. Do tego wiele wyjątkowych zdjęć, które na długo zostaną w moim portfolio.
Rok zacząłem od kilku nietypowych projektów i sesji w dosyć niecodziennych miejscach, a mianowicie w… galeriach handlowych. Ich zorganizowanie wymagało planowania i uzyskanie odpowiednich zgód. Kiedy wszystko zaczęło się rozpędzać, pandemia koronawirusa zatrzymała zarówno plany na dalsze sesje jak i wiele projektów, które planowałem na ten rok. Przez pewien czas wydawało się, że będzie to stracony rok pod względem fotograficznym, ale na przełomie maja i czerwca wszystko się zmieniło. Po kilku szybkich, miejskich sesjach zrobionych tuż po wiosennej przerwie wróciłem do zdjęć aviation glamour – w tym roku zrobiłem 5 takich sesji i gdyby nie brak pogody na jesień, to pewnie byłoby ich jeszcze więcej. Sesje te zrobiłem dzięki uprzejmości Aeroklubu Poznańskiego na lotnisku w Kobylnicy, które niedługo zapewne przestanie istnieć, kiedy aeroklub przeniesie się do Kąkolewa. Plany sesji na innych lotniskach musiałem odłożyć z racji panujących latem ograniczeń i braku możliwości wejścia na niektóre lotniska.
Jednym z najfajniejszych wydarzeń w jakich miałem okazję uczestniczyć był niewielki plener fotograficzny zorganizowany w Poznaniu, na którym poznałem naprawdę świetną ekipę zarówno modelek jak i fotografów. Było to też moje pierwsze, poza warsztatowe podejście do zdjęć sensualnych, dzięki czemu udało mi się zebrać spore doświadczenie i wiele świetnych zdjęć. Najważniejsi jednak są ludzie, których wtedy poznałem i którzy wpłynęli na moje dalsze fotograficzne losy. Może w nowym roku uda nam się zorganizować kolejne takie spotkanie.
Lato minęło szybko, ale tylko dlatego, że było bardzo intensywne. Kilka sesji tygodniowo robiło swoje i nie mogłem narzekać na nudę. Spowalniała mnie jedynie szybkość obróbki zdjęć, ponieważ wedle zasady, staram się, aby zdjęcia z każdej sesji były gotowe maksymalnie w ciągu 1-2 tygodni. Latem zawitałem w Koninie, gdzie zrobiłem ciekawą sesję zarówno nad jeziorem turkusowym jak i na przystani. Kilka z tych zdjęć prezentuje się jak ujęcia z egzotycznych wysp, więc była to taka polska namiastka wyprawy w tropiki 😉
Wrzesień przyniósł kilka świetnych sesji, które stały się zapowiedzią kolejnych, bardzo udanych jesiennych sesji. Z racji tego, że swoją przygodę z fotografią portretową zacząłem na dobre właśnie jesienią 2019 roku, w tym roku mogłem już podejść do tych zdjęć konkretniej i z lepszymi pomysłami. Podczas tych sesji udało mi się zrobić wiele znakomitych zdjęć, z których sporo trafiło już na listę moich ulubionych. Zima, albo raczej końcówka roku przyniosła natomiast nadrabianie zaległości i powrót do pomysłów, których nie zrealizowałem w zeszłym roku. Kilka nocnych sesji z świątecznymi dekoracjami w tym roku wyszło mi o wiele lepiej niż zeszłoroczne.
To był bardzo intensywny rok, który przyniósł mi też sporo doświadczenia i pomysłów na kolejne sesje, których nie zdążyłem zrealizować w tym roku. Jestem więc pewien, że przyszły rok będzie jeszcze bardziej intensywny, a już na pewno będzie bardzo ciekawy.
Tak było w 2020 roku – fotografia lotnicza
Wraz z odwołaniem wszystkich pokazów lotniczych w pierwszej połowie roku, wydawało się, że będzie to bardzo słaby rok pod względem fotografii lotniczej. Byłoby tak, gdyby nie Grupa Akrobacyjna Żelazny. Dzięki pilotom Żelaznych miałem okazję wykonać w czerwcu swoją pierwszą w życiu sesję air-to-air. Była to wyjątkowa sesja nie tylko dlatego, że była moją pierwszą, ale też dlatego, że była to pierwsza po przerwie sesja air-to-air Żelaznych w nowym malowaniu i formacji 4 samolotów. Na pewno będę chciał w przyszłym roku spróbować częściej robić takie zdjęcia.
Pod względem pokazów lotniczych, na otarcie łez po wyjątkowo ubogim roku były pokazy Antidotum Leszno Airshow 2020. Jak przystało na Leszno impreza ta wyszła świetnie, mimo sytuacji w jakiej została zorganizowane. Działo się w powietrzu jak i na ziemi, oraz była to świetna okazja do spotkania się z znajomymi.
Ograniczenia w możliwości wchodzenia na lotniska sprawiła, że w tym roku wypady do baz i na duże lotniska były bardzo ograniczone. W moim przypadku była to wizyta w Zielonej Górze, jedna wizyta w Łasku (a zarazem pierwsza moja wizyta w tej bazie), oraz wypad na Ławicę. Zdjęcia na Ławicy były o tyle wyjątkowe, że przyszło mi fotografować amerykańskie śmigłowce, które przez pewien czas stały na poznańskim lotnisku. Dodatkowo były to zdjęcia nocne, co było kolejną atrakcją.
Wydarzyło się jeszcze
Ten rok przyniósł mi jeszcze kilka ważnych zmian. Uruchomiłem wreszcie sklep z wydrukami moich zdjęć – chociaż muszę go jeszcze trochę dopracować, rozkręciłem konto na Instagramie poświęcone fotografii portretowej, oraz przygotowałem kilka wpisów na blog. Działo się również na Facebooku, gdzie udało mi się przekroczyć granicę 1000 fanów – może to nie jest bardzo imponująca liczba, ale cieszy, bo uzyskałem ją dzięki ciężkiej pracy.
Działo się też sprzętowo. Po latach pożegnałem się z system Canona, którego miejsce zajął system Sony. Zmiana podyktowana głównie wygodą robienia zdjęć portretowych sprawiła, że zacząłem inaczej patrzeć na fotografię. Przekonałem się przy tym do bezlusterkowców, na które dotychczas patrzyłem dosyć neutralnie i z pewnym dystansem.
Obecnie korzystam więc z systemu Sony (Sony A7RIV) do fotografii portretowej oraz Nikona (Nikon D850) do fotografii lotniczej, lub jako drugi korpus. Nie ukrywam jednak, że coraz bardziej ciągnie mnie do przejścia całkowicie na bezlusterkowce Sony z racji wygody ich użytkowania i jakość obrazu jaki zapewniają – chociaż do swojego Nikona nie mam żadnych uwag, poza jego olbrzymią wagą.
W tym roku zrobiłem też sporo różnych wydruków moich zdjęć, zarówno w formie samych zdjęć jak i fotoksiążek oraz podsumowania portfolio w postaci dużego albumu. Mglisty plan zrobienia kalendarza najpierw został odłożony na później, ale wszystko wskazuje na to, że na początku 2021 roku (tak, wiem, nieco późno) pojawi się w sprzedaży mój wyjątkowy i nietypowy kalendarz aviation glamour, w bardzo niewielkim limitowanym nakładzie.
Tak będzie w 2021 roku?
Co przyniesie kolejny rok? Na pewno jeszcze więcej zdjęć i nietypowych sesji zdjęciowych. Bogatszy o doświadczenie z mijającego roku, z wyrobionymi kontaktami i długą listą pomysłów na pewno zrobię wiele nietypowych sesji zdjęciowych. Liczę też, że uda mi się zorganizować warsztaty fotograficzne – grupowe lub indywidualne, ponieważ wiele osób dopytuje się mnie o coś takiego.
Coraz bardziej zastanawiam się nad kanałem na YouTubie – a że lubię działać porządnie, chcę do takiego kanału podejść od początku do końca na najwyższym poziomie. Dlatego póki co pomysł ten tli się i czeka na realizację. Na pewno jednak pojawi się więcej wpisów na blogu. Zarówno o sesjach jakie zrobiłem i zrobię, jak i o sprzęcie i samej fotografii.
Planuję zorganizować również wreszcie wystawę moich zdjęć. Wiele rzeczy mam już dopiętych, a jedyne co mnie spowalniało do tej pory to ciągłe ograniczenia w funkcjonowaniu różnych obiektów, w których taka wystawa mogłaby się pojawić.
Nauczony doświadczeniami z tego roku wiem, że na pewno w przyszłym będzie się działo i że muszę być gotowy na wszystko. Już nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie 😀
A o tym jak wiele działo się w tym roku najlepiej świadczy poniższa galeria. To tylko kilka wybranych zdjęć z tego roku.